Gra miejska „Powstańczy Patrol” w ramach projektu „Pamięci Powstańców” – 09.05.2024 r.
„PAMIĘCI POWSTAŃCÓW”
Skarb odnaleziony! Detektywi, rywalizujący w siedmiu grupach, odnaleźli niezwykle cenną historyczną pamiątkę z XIX wieku.
W czwartek, 9 maja, pod egidą Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej w Ostrowi Mazowieckiej, odbyły się poszukiwania skarbu ukrytego z początkiem września 1863 roku przez Feliksa Szabłowskiego, pełniącego obowiązki burmistrza Ostrowi. Jako skarbnik i kasjer miejski, zarządzał również finansami powstańców styczniowych. Spodziewając się swojego aresztowania, ukrył kosztowności, podarowane przez mieszkańców Ostrowi na rzecz powstania. Skarb składał się głównie z klejnotów, których wartość dziś szacuje się na blisko dwa miliony złotych.
Los skarby był nieznany przez półtora wieku. Wreszcie wskazówki, wiodące do schowka, pojawiły się ostatnimi czasy, wraz z odzyskaniem pliku pożółkłych dokumentów. Opracował je i przywiózł do Ostrowi Krzysztof Petek – pisarz, dziennikarz, organizator wypraw, poszukiwacz skarbów.
– Na zaproszenie biblioteki połączyłem poszukiwania z grą miejską „Powstańczy Patrol”, zorganizowaną dla niemal setki uczniów starszych klas szkół podstawowych nr 1, 2, 3 i 4 w Ostrowi Mazowieckiej. W ciągu dwóch godzin musieli pokonać rząd zagadek, by na koniec otrzymać ode mnie fragmentaryczne, skomplikowane mikrowskazówki, wiodące do punktu ukrycia starej żołnierskiej manierki pełnej pierścieni, kolii, diamentów, skinek i medalionów.
I odnaleźli! Siedem grup młodych detektywów nie miało łatwego zadania. Tłumaczyli wskazówki z czterech języków, analizowali plany, łamali kody, wędrowali śladem zatartych fotografii i zdawali testy pamięciowe.
– Opiekunowie grup, nauczycielki i nauczyciele, ledwie nadążali za rozentuzjazmowanymi detektywami – opowiada Jolanta Andruszkiewicz – dyrektor Miejskiej Biblioteki. Emocjonująca zabawa przemyciła wiadomości na temat Powstania Styczniowego na terenie Ziemi Ostrowskiej, gdyż jej scenariusz został przygotowany w oparciu o lokalną historię.
Krzysztof Petek wskazuje kupkę pełną wysypanych na stolik kosztowności.
– To mój wytrych do kuchennych drzwi. To właśnie nimi staram się doprowadzić młodych ludzi do świata książki, literackiej przygody, pokazać wartość wiedzy ogólnej i sens ciekawości świata. Pozytywne emocje, zastrzyk dopaminy związany z poszukiwaniami, niejako automatycznie przenoszą się na jasne postrzeganie pisarza, więc i książki. Biblioteki – więc i domu tysięcy przygód zaklętych w literach. By dziś przemycić społecznie pożądane postawy i obudzić aktywność, nie można młodych ludzi łowić na stare, zardzewiałe haki z martwą przynętą. Albo zachęcimy ich, wzbudzimy emocje, stworzymy klimat, w którym powiedzą na koniec: Fajnie było! – albo nasze zabiegi będą jak groch o ścianę… A system gier działa! A skarb, choć nie był autentyczny, na kilka godzin osadził młodych ludzi w jak najbardziej realnym świecie Powstania Styczniowego. Co zostało w głowach – poniosą w świat.